Aż dziwne, że jak dotąd nie doszło z tego powodu do poważnego wypadku na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza, Legionów i Goliana. Z obserwacji wynika, że pod prąd w tym miejscu jadą nie tylko samochody przyjezdne (rejestracje krakowskie czy z dalszych regionów), których kierowcy teoretycznie mogą próbować się tłumaczyć, że nie wiedzieli, ze tutaj obowiązuje jeden kierunek czy nie widzieli znaków. Wiele samochodów skracających sobie w ten sposób drogę ma tutejsze rejestracje KWI. Kierowcy podjeżdżają m.in. pod pocztę czy gazownie, załatwiają swoje sprawy, a następnie wycofują i ruszają pod prąd. Wiele razy zaobserwowano, że z tego właśnie powodu robi się tutaj spory korek, kierowcy trąbią, denerwują się, bo samochody się blokują. Raczej żaden kierowca skręcający w ulicę Legionów z Goliana nie spodziewa nadjeżdżającego stamtąd samochodu, dlatego można przypuszczać, że to tylko kwestia czasu aż w tym miejscu dojdzie do zderzenia czołowego. Poniżej zamieszczamy zaledwie kilka wybranych zdjęć, na których udokumentowano łamanie w tym miejscu przepisów i jazdę pod prąd…
